+1
JarekGdynia 26 października 2016 11:17
Wszystko zaczęło się w marcu kiedy Wizzair wrzucił bilety na trasie Malta – Gdańsk za 39zł. Oczywiście od razu kupiłem z dużym podręcznym z punktów wizza.
Potem trzeba było dokupić jeszcze bilety na Maltę, w końcu zdecydowaliśmy się na Ryanaira.
Początkowo mieliśmy być 6 noclegów na Malcie i 3 na Gozo, jednak Wizzair zawiesił swoje wtorkowe loty i zamiast 9 noclegów mieliśmy 6.
Nic ma co narzekać. Na pewno jeszcze kiedyś wrócimy za Malte, a bardziej na Gozo bo naprawdę warto spędzić tam więcej niż 1 dzień.
Październik wydawał się idealnym miesiącem na podróż. Powinno być tam jeszcze ciepło, ale to nie upały jak w lipcu czy sierpniu.
Jako, że w pracy mam do wykorzystania drugą część urlopu ojcowskiego, wypisuje wniosek. Lecimy!

1. Komunikacja
Bilet za 15 euro uprawnia do 12 przejazdów. Można go wykorzystać na 2 osoby.
W taki bilet się zaopatrujemy. Ja tam całkiem polubiłem komunikacje na Malcie. Czysto, klimatyzowane nowe autobusy. Po wpisach na forum, a dodatkowo rozmowie z recepcjonistką w hotelu decydujemy się zawsze na spacer na przystanek początkowy. Jeździmy w końcu z 11 miesięczną córką więc nie chcemy czekać godzine czy dłużej na przystanku pod hotelem. To była świetna decyzja. Jedynie autobus X3 na lotnisko jedzie tak długo, że można naprawdę się zanudzić. Jak miałbym przyznawać ocene jak w szkole to za komunikacje Malta dostałaby mocną 4 :D

2. Bugibba
To było nasze miejsce gdzie się zatrzymaliśmy i mieliśmy 6 noclegów. Może lepiej by było co 2-3 dni zmieniać lokalizacje, ale kto podróżował z 11 miesięcznym dzieckiem pewnie wie, że to nie takie proste. Każde nowe miejsce to problemy z aklimatyzacją, a chcieliśmy tego córeczce oszczędzić. Bugibba okazała się naprawdę rewelacyjna jak dla nas. Dużo tu angielskich emerytów, miejsce bardzo spokojne. Na podróż z niemowlakiem zdecydowanie polecam.
Jako, że naszym głównym celem nie były plaże, to nie przeszkadzało nam, że nie są one w tym mieście piaszczyste. Świetne miejsce żeby się zrelaksować, pospacerować nad brzegiem morza. A dodatkowo są bezpośrednie połączenia autobusowe do Valetty, Sliemy, Cirkewy, Mdiny oraz na lotnisko. Nam jak najbardziej to pasowało.

Bugibba1.jpeg



Bugibba2.jpeg



Bugibba3.jpeg



Bugibba4.jpeg



Bugibba5.jpeg



Bugibba6.jpeg



Bugibba7.jpeg



Bugibba8.jpeg



Bugibba9.jpeg



Bugibba10.jpeg

@‌singielka_1976‌
Mówisz, masz :D
3. Gozo
Szkoda, że byliśmy tak krótko. Na pewno kiedyś tu wrócimy i zwiedzimy zdecydowanie więcej. Piękna wyspa, nie tak zatłoczona jak Malta. Azure Window zrobiło na nas ogromne wrażenie. Stolica, wąskie uliczki, bardzo klimatyczna.
Jak następnym razem polecimy na Malte to Gozo obierzemy sobie za noclegownie.

Azure Window1.jpeg



Azure Widnow2.jpeg



Azure Window3.jpeg



Gozo.jpeg



Gozo2.jpeg



Gozo3.jpeg



Gozo4.jpeg



prom.jpeg



prom2.jpeg



Victoria.jpeg

4. Comino
Nie mogło zabraknąć tego miejsca w naszym planie wycziecki. Było dużo mniej ludzi niż się spodziewałem. Bez problemu można było znaleźć miejsce zarówno do opalania jak i do kąpieli. Piękna woda, przyjemnie było się tam wykąpać.
Ceny też pozytywnie zaskoczyły. Butelka wody 1 euro, fast foody 5-6. Myślałem, że w takim popularnym miejscu będzie zdecydowanie drożej.

Comino (1).jpeg



Comino (2).jpeg



Comino (3).jpeg



Comino (4).jpeg



Comino (5).jpeg



Comino (6).jpeg



5. Valetta
W stolicy Malty można się zakochać. Przepiękne miasto z mnóstwem atrakcji i zabytków. Zdecydowanie bardziej zatłoczone, ale niezwykle urokliwe. Położona pomiędzy dwiema zatokami. Ponoć jest jednym z najbardziej zagęszczonych obszarów zabytkowych na świecie. Widoki z fortu św Elma cudowne.
Kościoły, piękne widoki, parki, muzea, forty, morze, każdy turysta znajdzie tu coś dla siebie. Obowiązkowy punkt w planie wycieczki.

Valetta1.jpeg



Valetta1 (2).jpeg



Valetta1 (3).jpeg



Valetta1 (4).jpeg



Valetta1 (5).jpeg



Valetta1 (6).jpeg



Valetta1 (7).jpeg



Valetta1 (8).jpeg



Valetta1 (9).jpeg



Valetta1 (10).jpeg

@‌agaskowronek‌
Byliśmy w okresie 16-22 października


6. Mdina
Położona w centralnym punkcie wyspy, dawna stolica Malty. Spokojne miejsce bez tłumu ludzi, zgiełku samochodów i autobusów. Wąskie, ciche uliczki z wspaniałym widokiem na całą wyspę. Dodatkowo tutaj umówiliśmy się na spotkanie z naszymi znajomymi.
Dość niespodziewanie przed wyjazdem okazało się że nasi znajomi będą w tym samym czasie na Malcie co my, nawet powrotny lot mieliśmy ten sam.
W Gdyni zawsze kupa obowiązków, praca, osobiste sprawy i jakoś zawsze nie udawało się nam spotkać na kawę. Postanowiliśmy to nadrobić pare tysięcy km od domu.
Bardzo miło spędziliśmy czas.

Mdina.jpeg



Mdina3 (1).jpeg



Mdina3 (2).jpeg



Mdina3 (3).jpeg



Mdina3 (4).jpeg



Mdina3 (5).jpeg



Mdina3 (6).jpeg



Mdina3 (7).jpeg



Mdina4.jpeg



Mdina5.jpeg

7. Córeczka
Jeszcze nigdy na żadnym naszym wyjeździe nasza córka nie była tak rozchwytywana. W autobusach, w sklepie, w restauracji często ludzie nas zagadywali, uśmiechali się do niej, bawili się z nią. Było to pomocne zwłaszcza w autobusach, ponieważ może i są niewielkie odległości na Malcie, ale komunikacją można jechać 45 minut, a często i dłużej.
Ogólnie Mała też była przeszczęśliwa, że ma takie zainteresowanie, że cieplutko, nie trzeba nakładać kurtki i czapki. Spisała się na medal, w niedzielnym locie na Malte 2h spała, a godzinke się bawiła. Rewelacja.
Rok temu nawet nie przypuszczałem, że tyle wycieczek nas czeka w ciągu pierwszego roku życia córeczki. Staraliśmy się jednak zachować balans i nie zwiedzać wszystkiego co tylko możliwe. Na pewno dzięki temu będzie po co tu wracać.

Diana (1).jpeg



Diana (2).jpeg



8.Wiara
Od razu da sie zauważyć że Malta to bardzo wierzący naród, nie wstydzący się tego. Kilka razy ludzie mówili nam: ‘Niech Bóg opiekuje się Waszą córeczką.’ Jako, że moja żona jest mocno wierząca i praktykująca dodatkowo jej się to podobało. Często obok drzwi mieszkania można było zauważyć obrazek Matki Boskiej lub jakiegoś Świętego. Pewnie żeby ochraniał ten dom. Dla wielu to obecnie się wydaje śmieszne ale mi to się niezwykle podoba jak ludzie pielęgnują to w co wierzą.

wiara (1).jpeg




Dodaj Komentarz

Komentarze (42)

singielka-1976 26 października 2016 11:22 Odpowiedz
Czekam na ciąg dalszy, z niecierpliwością ;)
bs13 26 października 2016 11:34 Odpowiedz
Super sprawa, która na pewno mi się przyda bo 14.11 lecimy z ekipą na Maltę :)Dzięki!!!!
agaskowronek 26 października 2016 12:52 Odpowiedz
W jakim okresie byliście na Malcie? Wybieram się tam, ale poza sezonem, a chciałabym oprócz zwiedzania trochę się poopalać :D
jarekgdynia 26 października 2016 13:00 Odpowiedz
@‌agaskowronek‌ Byliśmy w okresie 16-22 października
orchidea04 26 października 2016 13:02 Odpowiedz
Jarek napisał, że w październiku, czyli teraz na dniach ;) pogoda nadal dopisuje choć za kilka dni ma już być tylko 20 stopni i deszcz.
singielka-1976 26 października 2016 14:08 Odpowiedz
Czy możesz podać namiar na nocleg? I jakie były temperatury? ;)
agaskowronek 26 października 2016 14:19 Odpowiedz
@orchidea04 Faktycznie napisał ;) Dzięki. Zaraz zaglądnę na Twojego bloga.@‌JarekGdynia‌Świetna relacja. Apetyt na Maltę wzrósł. Córeczka śliczna :)
jarekgdynia 26 października 2016 17:57 Odpowiedz
Jeszcze co do temperatur to było cały czas 23-28 stopni, w słońcu 30.Dla nas idealne, mega upałów staramy się unikać zwłaszcza obecnie z Małą.
miriam 26 października 2016 21:40 Odpowiedz
Tak to opisałeś i super fotograficznie udokumentowałeś,że już szukam biletów :P
jarekgdynia 27 października 2016 08:59 Odpowiedz
@‌miriam‌ Miło mi to słyszeć. Kupuj, leć, zwiedzaj bo naprawdę warto :)
cypel 27 października 2016 09:12 Odpowiedz
Malta jest super. Jedyny fajny kierunek francy z tego beznadziejnego GDN. Zimą idealnie polecieć na kilka dni i złapać trochę słoneczka.Ale jak może Ci nie smakować kinnie, no jak ? ;) Kinnie jest absolutnie genialny, mniam.
bonieq2 27 października 2016 09:28 Odpowiedz
JarekGdynia napisał:Jeszcze co do temperatur to było cały czas 23-28 stopni, w słońcu 30.Dla nas idealne, mega upałów staramy się unikać zwłaszcza obecnie z Małą.Trochę się wtrącę co do temperatur. Wydawało się niedawno, że pomału zbliża się 'jesień', wyciągneliśmy buty z szafy, wieczorami lekkie bluzy. Bywało już trochę dni wietrznych i chłodnawych - przynajmniej dla nas, przyzwyczajonych do ciepełka.Wczoraj na przykład w cieniu 24-25 stopni, w słońcu niemalże gorąco. Wróciło lato, w weekend było plażowanie, pływanie (wodą jeszcze 22-24 stopnie) i relaksacja. Niestety nie na długo bo z prognoz wynika, że na kolejny weekend nadchodzi sztorm i załamanie pogody. A potem, kto to wie, to Malta, tego nie ogarniesz ;)W zeszłym roku tak do początku grudnia było jeszcze całkiem przyjemnie, z tym, że w listopadzie już wieczory chłodnawe, a potem to na przemian. Gdy świeci słońce to na święta w t-shircie latałem w południe, ale wieczorem już w kurtce z polarem. Na Malcie sprawdzanie temperatur nie jest specjalnie miarodajne. Najważniejsze czynniki to wilgotność i wiatr. Zimą powiedzmy jest przykładowo 14 stopni, wydaje się ciepło. W dzień o ile jest słońcejest wtedy przyjemnie, ale wieczorem wilgoć przenika do szpiku kości, a gdy jeszcze wieje, to prawie zimowe kurtki w użyciu :)
orchidea04 27 października 2016 11:39 Odpowiedz
Nieco ponad tydzień temu byłam na szybkim urlopie w Polsce - wyleciałam z +3 do +28 o północy ;)@‌bonieq2‌ ma rację - zeszłoroczna zima była bardzo ciepła, ku rozpaczy rolników i tych Maltańczyków, którzy nienawidzą lata (tak mniej więcej połowa ciągle marudziła, że im za ciepło). Podobno tegoroczna zima ma być chłodniejsza i bardziej deszczowa. Deszcz na pewno się przyda. Miejmy jednak nadzieję, że będzie w miarę ciepło ;)
dawergo 27 października 2016 12:24 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja jak i piękne dzięki za fajne podsumowanie, wychodzi na to, że komunikacja nie taka straszna jak ją malują. Lecimy 11-15 Stycznia licząc na złapanie odrobiny słońca i choć trochę wyższej temperatury niż w Polsce - to się akurat powinno udać :D Koszta też wyszły fajnie, mniej więcej tyle zakładamy tylko że faktycznie na krótszy okres ale z wypożyczeniem auta, bałem się cen jedzenia, ale widzę, że też nie jest źle.Dzięki,Dawergo
ewaolivka 27 października 2016 12:57 Odpowiedz
Relacja bardzo sympatyczna :) Ach, przypomniała się Malta z przed kilku lat. Mam do niej (i Gozo, oczywiście, spory sentyment). Ciekawe, że podczas dwukrotnych pobytów nie widziałam, żeby ktoś chodził po łuku Azure Window. Byłam w V i VI. Generalnie fajne miejsca do zobaczenia/wygrzania itp. :)
bonieq2 27 października 2016 13:00 Odpowiedz
Bo oficjalnie nie można ;) Mało kogo to jednak obchodzi, podobnie jak z wieloma innymi rzeczami na Malcie.
jarekgdynia 27 października 2016 13:46 Odpowiedz
Dokładnie, nawet jest tabliczka żeby nie wchodzić bo to niebezpieczne, ale najwidoczniej części osób to zupełnie nie przeszkadza ;)
bonieq2 27 października 2016 13:54 Odpowiedz
Proces erozji łuku nieuchronnie postępuje. W 2012 odpadł spory kawałek:http://www.timesofmalta.com/articles/vi ... ses.415805Ile jeszcze postoi nikt nie wie, więc tym bardziej warto odwiedzić Maltę i Gozo już teraz ;)http://www.independent.com.mt/articles/ ... 6736150001http://www.timesofmalta.com/articles/vi ... dow.609283
jarekgdynia 27 października 2016 14:04 Odpowiedz
@‌dawergo‌@‌ewaolivka‌ dzięki :D Ja samochodu nawet nie rozważałem. Ruch lewostronny, zatłoczone uliczki. Jade na urlop wypocząć, a nie się dodatkowo stresować :D Kumpela też się zdziwiła, że z 11 miesięcznym dzieckiem można się spakować w bagaż podręczny. Jak bym sam pewnie jechał to bym brał mały podręczny ale dla komfortu psychicznego małżonki wziąłem do wizzaira duży podręczny, bo i tak wyszło taniutko a miałem środki na koncie wizz. @‌bonieq2‌Przeglądając informacje o Malcie właśnie gdzieś też się na to natknąłem o czym piszesz.Może niedługo Azure Window nie będzie, więc tak jak mówisz, warto się spieszyć.
bonieq2 27 października 2016 14:07 Odpowiedz
@‌JarekGdynia‌Po wypiciu Kinnie to nawet Cisk wydaje się całkiem smaczny ;)
jarekgdynia 27 października 2016 14:26 Odpowiedz
Ciska w ogóle nie piłem, jak wróce za jakiś czas bliżej nie określony na Malte to spróbuje. Ogólnie to Malta oprócz Gruzji jest krajem do którego chcę jak najszybciej wrócić. Może 2018 albo 2019 się uda ;)
cypel 27 października 2016 14:38 Odpowiedz
No nie wierzę w to co Wy tu za herezje wypisujecie o kinnie.Cisk mi osobiście nie podchodzi, ale wypije bo ma % ;) A jak się koledzy zapatrujecie na jagermeister i becherovke. Toto jest dopiero ziołowe a nie biedny kinnie. W moim osobistym rankingu obrzydliwych trunków ostatnio wygrała herbata na Tajwanie pt. oolong tea :twisted:
bonieq2 27 października 2016 14:42 Odpowiedz
Ale jager i beherovka to chociaż procenty mają. Pijąc Kinnie męczymy się na darmo :lol:
asiasz 27 października 2016 14:55 Odpowiedz
No co Wy !! Kinnie jest pyszne! Nawet do Gdyni przytargałam i teraz stoi w lodówce w charakterze pamiątki, bo mi szkoda otworzyć.... Kurcze, muszę sprawdzić do kiedy ważne, bo mi sie zmarnuje....
jarekgdynia 27 października 2016 14:56 Odpowiedz
@‌cypel‌Ja tam czasem whisky lubię, a tak to preferuje czystą. Jagermeister i Becherovka odpada, a już najgorsze co może być to anyżowy wstrętny Pastis i Ouzo.Ale z jednym mogę się z Tobą zgodzić w 100%. Malta to jedyny fajny kierunek FR z GDN :D
asiasz 27 października 2016 15:05 Odpowiedz
No to trudno, nie podzielę się z Tobą... :-)
jarekgdynia 27 października 2016 15:18 Odpowiedz
Trudno, będę musiał z tym żyć ;) Swoją drogą to widać, że trochę naszych forumowiczów się tam zadomowiło na Malcie. W sumie się nie dziwie, naprawdę wspaniała wyspa.
orchidea04 27 października 2016 15:48 Odpowiedz
Ostatnio lecąc do Polski wzięłam ze sobą wino i nalewkę z opuncji. Jak zareagował mój brat? "Wolałbym kinnie". Ręce mi opadły ;)
obibok 27 października 2016 16:04 Odpowiedz
asiasz napisał:No co Wy !! Kinnie jest pyszne! Nawet do Gdyni przytargałam i teraz stoi w lodówce w charakterze pamiątki, bo mi szkoda otworzyć.... Kurcze, muszę sprawdzić do kiedy ważne, bo mi sie zmarnuje....Spokojnie, w Polsce też można kupić.
ewaolivka 27 października 2016 16:13 Odpowiedz
Kinnie jest pyszne! A śmieszne to, że będąc tam jakoś nie kupiłam, nie zauwazyłam ;) . Dopiero po powrocie, czytając oczywiście F4F (była już dyskusja o tym napoju) znalazłam w "Kuchniach Świata" i...zachwyciłam się. Takie z lodówki, mniam :) Tylko do "Kuchni Świata " trochę kilometrów, więc się obywam. Wiem, mozna przez int., ale jednak koszty. A Becherovka okropna, choć zioła ogólnie lubię :) Ouzo ok, choć już nie tak jak dawniej ;)
jarekgdynia 27 października 2016 16:36 Odpowiedz
Ja to już drugiego dnia sięgnąłem po Kinnie. Potem chciałem sie nawet przełamać, bo pamiętam że ktoś pisał że na początku też mu nie smakowało, a dopiero później się przełamał. Ale jak już byłem w sklepie i chciałem sięgać z lodówki to smak mi sie przypominał i po prostu nie mogłem.
japonka76 27 października 2016 16:38 Odpowiedz
JarekGdynia napisał:4. CominoNie mogło zabraknąć tego miejsca w naszym planie wycziecki. Było dużo mniej ludzi niż się spodziewałem. Bez problemu można było znaleźć miejsce zarówno do opalania jak i do kąpieli. Piękna woda, przyjemnie było się tam wykąpać. Nie wierzę :o jak byliśmy tam w czerwcu to nie było gdzie nogi wcisnąć, takie były tłumy. Mieliśmy może pół metra kwadratowego na osobę na brzegu aby położyć ręcznik.
jarekgdynia 27 października 2016 18:55 Odpowiedz
Babka, która sprzedawała nam wycieczke ze Sliemy na Gozo+Comino mówiła że w sezonie potrafi przez jeden dzień być nawet 15 000 ludzi na Blue Lagoon. Nie wiem ile w tym prawdy, ale widzieliśmy zdjęcia, że czasem jest tam totalna masakra. Wiadomo, że nie było pusto ale trafiliśmy stosunkowo dobrze, a w wodzie to naprawdę nie było za wiele ludzi. Wykąpać się można było bez ścisku i tłoku.
anya 27 października 2016 19:47 Odpowiedz
Mogę tylko potwierdzić - tłumów na Comino nie było, podobnie jak na plaży w Mellieha. W miniony weekend pogoda dopisywała a temperatura wody zachęcała do kąpieli :-)W przyszłym roku chcemy tam wrócić - też w okolicy października.
jarekgdynia 27 października 2016 21:04 Odpowiedz
My w przyszłym to na pewno nie, ale może za 3-4 lata wrócimy, ze szczególnym nastawieniem na Gozo i poludniową część wyspy. Bo zdecydowanie warto.
jarekgdynia 28 października 2016 16:46 Odpowiedz
orchidea04 napisał:@‌bonieq2‌ ma rację - zeszłoroczna zima była bardzo ciepła, ku rozpaczy rolników i tych Maltańczyków, którzy nienawidzą lata (tak mniej więcej połowa ciągle marudziła, że im za ciepło). Podobno tegoroczna zima ma być chłodniejsza i bardziej deszczowa. Deszcz na pewno się przyda. Miejmy jednak nadzieję, że będzie w miarę ciepło ;)Jak byliśmy na kawie to kelnerka nas obsługująca też narzekała, że zima była rekordowo ciepła i sucha. Opowiadała, że bardzo to komplikuje życie rolnikom i nie jest dobre. Jedynie turyści się cieszą. Ponoć Angole co byli w styczniu na Malcie mówili że lepsza pogoda niż u nich w lipcu. ;) Ogólnie jak to w przyrodzie, szczęście jednych jest nieszczęściem dla drugich i odwrotnie.
orchidea04 28 października 2016 16:57 Odpowiedz
Zasadniczo Angole zawsze tak mówią, no chyba, że akurat pada deszcz ;) aktualnie pogoda nam się popsuła i temperatura spadała z 28 na 20 stopni i to w jeden dzień :roll:
jarekgdynia 28 października 2016 18:52 Odpowiedz
O to naprawde współczuję tych "niskich" temperatur. ;)
orchidea04 29 października 2016 11:55 Odpowiedz
bonieq2 29 października 2016 12:06 Odpowiedz
Z premedytacją przeparkowaliśmy uprzednio auto z dala od morza i na górce. Gdy na Malcie leje, to ulice zmieniają się w potoki z uwagi na brak kanalizacji burzowej. Wszystko co jest w dolinie np. Msida czy okolice Ta'Xibex /Gizra są wtedy zalane, czasem po kolana. Dziś dochodzi sztorm i fale...
orchidea04 29 października 2016 13:07 Odpowiedz
I za każdym razem Maltańczycy są tak samo zaskoczeni. Prawie jak w Polsce gdy zima zaskakuje drogowców. Co rok.
jarekgdynia 29 października 2016 14:22 Odpowiedz
To widać, że w Polsce i na Malcie występuje więcej podobieństwa niż myślałem :D